Recenzja Xiaomi Mi 11

Udostępnij

Marka Xiaomi poszła w tym roku na bezprecedensowy eksperyment, oferując na rynku drogi smartfon, którego cena odstraszyłaby nawet fana. W tym artykule przyjrzymy się czy wysoka cena Xiaomi Mi 11 jest uzasadniona.

Projekt

Wbrew modzie, Xiaomi nie poskąpiło materiałów na flagowca: podstawą jest aluminiowa ramka, przedni panel wykonano z wytrzymałego szkła Gorilla Glass Victus, natomiast tył to matowe Gorilla Glass 5.

Wygląd smartfona zauważalnie ożywia jednostka aparatu głównego - projektanci Xiaomi starali się wyróżnić na tle konkurencji, wpisując sensory w owal i kwadrat. Na prawym boku znajduje się regulacja głośności i przycisk zasilania. Na dole znajduje się głośnik multimedialny, port USB-C oraz tacka na dwie karty SIM dzięki technologii dual sim. Ale nawet flagowiec Xiaomi nigdy nie nauczył się pracować z eSIM. Na górnej półce znajduje się czujnik podczerwieni do sterowania urządzeniami domowymi oraz głośnik multimedialny.

I tak, Xiaomi nie certyfikowało odporności Mi 11 na pył i wodę - fani marki uważają, że upragnione IP68 zostało pominięte w specyfikacji tylko po to, by zaoszczędzić pieniądze. Ale lepiej tego nie sprawdzać, gwarancja nie obejmuje zalania.

xiaomi mi 11

Sprawdź też: Recenzja Xiaomi Redmi Note 10 Pro

Ekran

Zgodnie z przykazaniami flagowców z Androidem szkło wyświetlacza ma dziwaczną geometrię - nachylone krawędzie boczne powinny ułatwić i uprzyjemnić machanie. Praktyczność tego rozwiązania jest wątpliwa, bo nawet niegroźny upadek może zamienić się w kosztowną naprawę, a normalna szybka ochronna nie jest tu przyklejona.

Specyfikacja matrycy AMOLED:  przekątna 6,81: maksymalna rozdzielczość - 3200 x 1440 pikseli (którą można zmniejszyć do FHD+), częstotliwość odświeżania - 120 Hz, próbkowanie warstwy dotykowej - przy 480 Hz. Jasność do 1500 nitów pozwala na korzystanie ze smartfona nawet w bezpośrednim świetle słonecznym. Jest też DC Dimming, osłabiający nieuniknione dla takich matryc migotanie.

Wydajność i interfejsy

Tak się składa, że Xiaomi Mi 11 to pierwszy na świecie smartfon z platformą Snapdragon 888. Jednak to, co powinno być dobrodziejstwem, okazało się rozczarowaniem w pierwszych miesiącach sprzedaży. Układ chłodzenia po prostu nie radził sobie z gorącą platformą.
Po serii aktualizacji oprogramowania, sytuacja się poprawiła. 

W praktyce smartfon często pokazuje gorącą temperaturę - 15-minutowa sesja gier w Genshin Impact powoduje, że ekran obniża jasność, a górna część robi się zauważalnie gorąca. Wydajność jest jednak wystarczająco dobra - platforma zapewnia zapas mocy do nawet najbardziej wymagających zadań na lata.

To, co jest naprawdę fajne w Xiaomi Mi 11, to pamięć masowa UFS 3.1 i pamięć RAM LPDDR5 - szybkie interfejsy błyskawicznie instalują i uruchamiają aplikacje. 
Kolejną cechą jest technologia 5G. Jest to jeden z niewielu smartfonów, z którym można doświadczyć wszystkich uroków sieci piątej generacji. Oczywiście inne łączności również są w pełnym porządku, a nawet bardziej - na przykład Bluetooth w wersji 5.2 zapewnia jednoczesne połączenie dwóch par słuchawek.

xiaomi mi 11

Sprawdź też: Recenzja Xiaomi Redmi 10

Aparat

Zestaw aparatów nie wygląda na flagowy. I łatwo zauważyć dlaczego - Mi 11 Ultra, który wciąż jest ekskluzywny dla Chin, ma wybitne możliwości fotograficzne.

Głównym sensorem jest dobrze znany 108MP sensor Samsung S5KHMX z optyczną stabilizacją. Aparat domyślnie strzela 27MP, ale samo 108MP jest osiągalne, jeśli chcesz. Prawda, szczegółowość jest praktycznie taka sama. W dobrym świetle uzyskuje się świetne zdjęcia. Ze względu na duży rozmiar fizyczny matrycy występuje nawet swoiste rozmycie tła. Tryb nocny też jest całkiem skuteczny.

Ultraszerokokątna, 13-megapikselowa matryca bez autofokusa wygląda znacznie prościej - w dzień fotografuje na akceptowalnym poziomie, ale wokół krawędzi pojawiają się zauważalne szumy. Czujnik makro w drogim smartfonie wygląda w ogóle dziwnie.

Wideo - do rozdzielczości 8K przy 30 klatkach na sekundę, choć to raczej na pokaz. Co ciekawe, w 60 klatkach na sekundę nie można przełączać się między obiektywami.

Bezpieczeństwo i autonomia

Optyczny skaner linii papilarnych pod ekranem działa standardowo - niezbyt szybko, czasem nie rozpoznając go za pierwszym razem. Jest on jednak wygodnie umiejscowiony, bliżej środka ekranu, więc wygodnie się z niego korzysta. A czujnik potrafi też mierzyć tętno - wystarczy zainstalować aplikację Xiaomi Health.
Jest też odblokowywanie za pomocą skanowania twarzy, oparte wyłącznie na 20-megapikselowym aparacie przednim. Działa błyskawicznie (co jest nieco podejrzane), ale producent uczciwie ostrzega: nie jest zbyt bezpieczny.

Bateria o pojemności 4600 mAh wcale nie gwarantuje długiego czasu pracy na baterii - ekran 120 Hz i żarłoczna platforma robią różnicę. W rzeczywistości smartfon będzie musiał być ładowany codziennie i nie ma pewności, że przetrwa do późnych godzin nocnych.

W zestawie znajduje się ładowarka o mocy 55W - oddaje do 45 procent w 15 minut, pełne ładowanie w około 50 minut. Można skorzystać z bezprzewodowego o mocy 50W, ale trzeba będzie znaleźć takie urządzenie - zwykłe jednostki Qi będą potrzebowały trzech i pół godziny na naładowanie. No i oczywiście jest smartfonowy rewers, który przydaje się w przypadku słuchawek i innych gadżetów wearable.

Podsumowanie

Xiaomi Mi 11 kosztuje od 2500 do 3000zł, co zupełnie nie pasuje do wizerunku producenta niedrogich gadżetów. Smartfon ma sporo udziwnień, trudno akceptowalnych w wyższym segmencie cenowym. Fani marki raczej nie będą też skłonni płacić za takie eksperymenty - lepiej będzie skorzystać z tańszych opcji marki lub zdecydować się na zakup smartfona innej firmy.

Komentarze (0)

Zostaw komentarz